Pamiętnik z podróży do Rzymu
Dies secundus
Jak powinno się rozpocząć urodziny? Od pysznego śniadania. Jednak zarówno śniadanie Klary jak i wszystkich innych pozostawiały wiele do życzenia.
Mimo to, zmotywowani, w towarzystwie ciepłych promieni słońca wyruszyliśmy do wiecznego miasta.
Po przyjeździe do Rzymu walczyliśmy z tłumem, aby dostać się do słynnej fontanny, którą akurat czyszczono. W pięknej i imponującej atmosferze Alina i Senta otworzyły nasz cykl referatów i przedstawiły nam Rzym jako stolicę świata, a także miasto miłości.
Czas wolny, który nastąpił później, był dla niektórych kosztowną zabawą, ponieważ daliśmy się naciągnąć na opłatę za obsługę w restauracji, chociaż wszyscy właściwie wiedzieliśmy o jej istnieniu.
Mimo to jako nieco ubożsi ucnziowie udaliśmy się na imponującą wycieczkę autokarem po mieście, ze słońcem bijącym nas z góry i wiatrem rozwiewającym nasze okulary przeciwsłoneczne.
Po nacieszeniu się niemal wszystkimi zabytkami, udaliśmy się pod wieczór na Stadio Olimpico.
Ubrani w letnie ubrania, byliśmy zaskoczeni chłodem, który unosił się wieczorem w powietrzu nad Rzymem.
Pomimo przepełnionych autobusów i pociągów metra, gdzie pan Köhring, Maja i ja po prostu nie zmieściliśmy się i musieliśmy dojechać nieco później do grupy, udało nam się po długim, pełnym wrażeń dniu jeszcze dotrzeć do restauracji , gdzie na szczęście wszyscy znaleźliśmy miejsce.