Suche | DE PL | Kontakt

Warunkiem pokoju jest szacunek dla inności i dla różnorodności życia.

Dalai Lama     

Grupa ucyniøw Augustum-Annen-Gymnasium w Pelmang © Augustum-Annen-Gymnasium Görlitz
Grupa ucyniøw Augustum-Annen-Gymnasium w Pelmang

Nasz projekt Pelmang

Jak to się stało, że od roku szkolnego 2012/2013 uczniowie naszej szkoły są blisko związani z małą nepalską wioską Pelmang?

Pani Götz, nauczycielka matematyki i geografii w naszej szkole jest związana z Nepalem od wielu lat. Odbyła do tego kraju niezliczone podróże.

Po dłuższym pobycie w Nepalu, podczas którego uczyła w małej wiejskiej szkole w Pelmang, wpadła na pomysł, aby intensywniej wspierać mieszkańców wioski.

Po powrocie wcieliła ten pomysł w życie. Zjednała sobie wielu zainteresowanych uczniów naszego gimnazjum, ale także sympatyków w naszym regionie i założyła stowarzyszenie GÖRLITZ-PELMANG E.V.

© Augustum-Annen-Gymnasium Görlitz
Pani Götz w Pelmang

 

© Augustum-Annen-Gymnasium Görlitz

Osoba kontaktowa w szkole:

pani Götz
goetz.katrin@gym-augustum-anne.goerlitz.de

Kontakt do stowarzyszenia:
 Goerlitz_Pelmang_eV@gmx.de

Więcej o naszych projektach w Internecie

Konto na darowizny:

GÖRLITZ-PELMANG E.V.
IBAN: DE86 8601 0090 0980 9149 00
BIC: PBNKDEFF

© Augustum-Annen-Gymnasium Görlitz

Stowarzyszenie Görlitz-Pelamang e.V.

  • jest inicjatywą ludzi z sercem, pomysłami i czynami, mającą na celu wspieranie ludzi jednego z najbiedniejszych regionów Nepalu w kształtowaniu ich życia;
  • chce dać impulsy ludziom w Pelmang;
  • ma na celu poprawę sytuacji szkolnej ich dzieci oraz
  • zapewnienie podstawowej opieki medycznej.

Jakie są aktualne projekty?

  • Organizacja obozów stomatologicznych
    dwa razy w roku po 5 dni

  • Wypłata wynagrodzeń dla nauczycieli
    szkoły podstawowej i przedmiotów ścisłych, który jest odpowiedzialny szczególnie za edukację ekologiczną;

  • Rozwój świadomości ekologicznej

    • Założenie szkółki drzew jako projektu szkolnego dla obu szkół
    • Wspieranie projektu "Drzewa owocowe dla każdego domu".
    • Budowa trwałych, kamiennych koszy na śmieci wzdłuż głównych ścieżek.

  • Zdobywanie kolejnych patronów wśród uczniów

  • Wspieranie codziennej pracy

    • zaopatrywanie kobiet w wełnę
    • wysiewanie nowych odmian warzyw w celu urozmaicenia menu
    • wspieranie ich na drodze do samostanowienia o swoim życiu
  • Sprawdzanie wspólnie z mieszkańcami wsi, czy projekty są trwałe i w jakim stopniu są zgodne z lokalną religią.

Obóz medyczny 2017

Znów nadszedł ten czas...

Simone Niedrig, Andreas Guhl, Ralph Rautenbach i Katrin Götz wyruszyli w długą podróż do Nepalu.

W ich bagażach znajdują się ubrania, szczoteczki do zębów, okulary i wiele innych rzeczy dla mieszkańców Pelmang.

© Augustum-Annen-Gymnasium Görlitz
Obóz medyczny 2017

 

Działalność koła "Nepal"

© Augustum-Annen-Gymnasium Görlitz

11 września 2016 r.


W Dniu Pomników 2016 uczniowie należący do grupy Görlitz Pelmang dzięki swojemu straganowi  zwrócili uwagę na zbliżający się obóz medyczny w napalskim regionie Pelmang. Dzięki ich zaangażowaniu podczas sprzedaży sprzedaż swoich wyrobów takich jak ciasta, bukiety kwiatów, własnoręcznie zrobiony ocet malinowy i olejek korzenny, nowy kalendarz na 2017 rok udało się zdobyć pierwsze środki na sfinansowanie obozu 2017.

Przygotowania do podróży

Od dwóch lat "Grupa Nepalska" AAG intensywnie przygotowuje się do wyjazdu do wioski Pelmang. Jesienią 2018 roku rozpocznie się podróż 15 uczniów i trojga nauczycieli pod kierunkiem nauczycielki geografii i ekspertki od Nepalu, pani Katrin Götz.

Pierwsza torba z ubraniami dla dzieci z wioski Pelmang została zapakowana, czaka jeszcz kolejnych 14 .

Uczniowie z koła "Nepal" spotykają się regularnie, aby zbierać kolejne pomysły na pozyskiwanie darów.

© Augustum-Annen-Gymnasium Görlitz

 

Powrót z krainy kontrastów - Nasza podróż po Nepalu

W dniu 30.09.2018 r. nadszedł wreszcie ten czas. Po intensywnych przygotowaniach, które obejmowały pakowanie bagażu, szczepienia, wyrobienie paszportu i inne rzeczy, w końcu wyruszyliśmy. Po 10 godzinach lotu dotarliśmy do Katmandu, stolicy Nepalu, i od razu zostaliśmy zasypani niezliczoną ilością wrażeń. Parne powietrze, wszystkie jaskrawe kolory, gorączkowy ruch uliczny oraz przyjaźnie i ciekawie wyglądający Nepalczycy wydali nam się zupełnie innym światem. Zaraz po dwóch dniach intensywnego kulturowo zwiedzania miasta, podróż kontynuowaliśmy jeepem.

W kolejnych dniach wędrowaliśmy szlakami mieszkańców Nepalu przez Himalaje. Oszołomieni naturą szybko zapomnieliśmy o wysiłku, bo 1000 metrów różnicy wysokości w ciągu jednego dnia nie było niczym niezwykłym. Po trzech dniach dotarliśmy w końcu do celu: naszej wioski Pelmang. Na podstawie zdjęć i opowieści spodziewaliśmy się ciepłego powitania, ale sposób, w jaki przywitali nas Nepalczycy, przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Ludzie stali w rzędzie, witali nas roześmianym "Namaste" i wieszali wokół nas niezliczone naszyjniki z kwiatów. Podczas tych czterech dni mogliśmy doświadczyć z pierwszej ręki żywiołowości Nepalczyków, ich spokojnej wioski i różnorodnej kultury. Pomagaliśmy też ludziom, jak tylko mogliśmy, odwiedzaliśmy dzieci, których patronami jesteśmy, malowaliśmy okna w Health Post, dekorowaliśmy ściany w biurze, rozdaliśmy 100 kilogramów ubrań, które przywieźliśmy ze sobą, i pomagaliśmy przy zbiorach kardamonu. Mimo to Nepalczycy traktowali nas jak królów i nie musieliśmy się o nic martwić. Na zakończenie tych wspaniałych dni odbył się program kulturalny, na który zjechała się cała wioska, aby nas pożegnać. Wieczorem również wszyscy, młodzi i starzy, zebrali się, aby z nami zatańczyć.

Kolejne dni to znowu wędrówka, wędrówka, wędrówka, aż dotarliśmy do miasta Namche Bazaar i zobaczyliśmy przed sobą najwyższą górę świata. Na wysokości 3800 metrów powietrze stało się gęste. I to nie tylko z powodu białych gigantów, które zadziwiały nas jak często na tej wyprawie. Ostatnim etapem podróży była mała miejscowość Lukla, skąd mieliśmy lecieć bezpośrednio do Katmandu. Pogoda jednak nie dopisała, więc kolejne dwa dni musieliśmy spędzić w Lukli. Nerwy sięgały zenitu, ale dzięki dobrej organizacji naszych nauczycieli i kochanej Machhindrze, która towarzyszyła nam przez cały czas i nas z motywowała dobrymi słowami, wszyscy (również spóźnona pani Götz) samolotem lub helikopterem zdążyliśmy na czas dotrzeć do stolicy, by 20.10.2018 odlecieć do Niemiec.

W domu czekała na nas często stresująca codzienność i niełatwo było się tu zadomowić. Ale to, co pozostało, to wszystkie wspaniałe wspomnienia i doświadczenia, które zdobyliśmy dzięki wyjątkowemu Nepalowi. Poza tym podróż tutaj trwa nadal, ponieważ brakuje jeszcze wielu pieniędzy na kolejne projekty, jak choćby na pozostałą budowę Ośrodka Zdrowia. My i mieszkańcy Pelmang cieszymy się z każdej darowizny.

  • © Augustum-Annen-Gymnasium Görlitz
  • © Augustum-Annen-Gymnasium Görlitz
  • © Augustum-Annen-Gymnasium Görlitz
  • © Augustum-Annen-Gymnasium Görlitz
  • © Augustum-Annen-Gymnasium Görlitz
  • © Augustum-Annen-Gymnasium Görlitz
  • © Augustum-Annen-Gymnasium Görlitz
  • © Augustum-Annen-Gymnasium Görlitz
  • © Augustum-Annen-Gymnasium Görlitz
  • © Augustum-Annen-Gymnasium Görlitz
  • © Augustum-Annen-Gymnasium Görlitz
  • © Augustum-Annen-Gymnasium Görlitz
  • © Augustum-Annen-Gymnasium Görlitz
  • © Augustum-Annen-Gymnasium Görlitz
  • © Augustum-Annen-Gymnasium Görlitz
  • © Augustum-Annen-Gymnasium Görlitz
  • © Augustum-Annen-Gymnasium Görlitz
  • © Augustum-Annen-Gymnasium Görlitz
  • © Augustum-Annen-Gymnasium Görlitz

Marlen:

To głębokie spojrzenie na kraj, który jest tak różny od wszystkiego, co znamy, było imponujące. Od razu pokochałam Nepalczyków. Są zawsze pełni życia i wydają się dużo szczęśliwsi niż większość Europejczyków, mimo tego, a może właśnie dlatego, że mają tylko to, co niezbędne. Również szczera serdeczność, z jaką zostaliśmy przyjęci i otoczeni opieką w Pelmang, głęboko mnie poruszyła.
Kolejną atrakcją były górskie giganty. Nie ma nic, co można by porównać z ośnieżonymi szczytami Himalajów, tak wzniośle wznoszącymi się ponad chmury.

Hanna:

Nepal to naprawdę niesamowity kraj i myślę, że możemy być dumni z tego, że mogliśmy go poznać go na tak wiele różnych sposobów. Podróż była imponującym doświadczeniem: zobaczyć, jak wygląda świat poza Europą, bez Kauflandu, obowiązku szkolnego i czekolady dla dzieci.
I to, że ludzie tam są tacy szczęśliwi, otwarci i serdeczni. Najbardziej poruszyło mnie spotkanie z dzieckiem, którego jestem patronką i które tak bardzo cieszyło się ze szczoteczki do rąk, ciepłych rzeczy i piórnika.
Ta podróż doprowadziła mnie do granic moich możliwości - i
dalej! Nauczyłam się tak wiele i poznałam tak wiele, że jest to trudno to opisać.

Katharina

To właśnie oznacza dla mnie Nepal:

Entuzjazm i euforia, jakie od samego początku towarzyszyły mi w związku z himalajskim krajem, a zwłaszcza z małą górską wioską, są niczym w porównaniu z uczuciami, jakie towarzyszyły mi w czasie pobytu w tym kraju.

Nie sposób wyrazić słowami życzliwości, serdeczności, dobroci, bezinteresowności i zadowolenia, z jakim przyjmują cię Nepalczycy.

To właśnie ludzie i sposób, w jaki żyją i spotykają się z tobą, tworzą Nepal. Oni nie tylko utrzymują tę beztroskęoni również przekazują ją dalej.

Gdzie widzisz 20-letnich mężczyzn, którzy wybuchają głośnym śmiechem, bo tak dobrze się bawią, grając w UNO?

Gdzie widzisz chłopca w wieku szkolnym, który zamiast siedzieć przed komputerem, woli grać w kulki na dworze?

Gdzie widzisz całą wioskę, która organizuje dwugodzinny program kulturalny na szkolnym podwórku dla obcej grupy uczniów, którzy w rzeczywistości tylko przysparzają im dodatkowej pracy?

To właśnie oznacza dla mnie Nepal. I mam nadzieję, że uda mi się zachować tę lekkość bytu, która pozostała ponad 7300 km stąd.

Nawet jeśli jest to dla mnie trudne bez nepalskiej pomocy.

Ale wszystkie wspaniałe wspomnienia pozostaną na zawsze. A kiedy wracam myślami do przyjaznych, promiennych twarzy ludzi, a zwłaszcza dzieci, znów mogę się uśmiechać z taką samą radością.

Anna Grund:

Ta podróż była dla mnie ogromnym przeżyciem. Nawet jeśli czasem podczas wędrówki dochodziłam do granic swoich możliwości i miałam kilka mniej miłych doświadczeń, to pod koniec tej wyprawy pozytywy przeważyły nad negatywami i zawsze pojechałabym do Nepalu ponownie... nawet z pijawkami ;)

Eve

Byłem wzruszony naszym przybyciem do Pelmang.

Ciepłem, z jakim zostaliśmy przywitani i które trwało przez cały czas naszego pobytu.

Przepiękne były naszyjniki z kwiatów, które zawieszono na naszych szyjach.

Już na ostatnim odcinku drogi z Bung do Pelmang można było poczuć radość podczas trekkingu: w końcu dotarliśmy do Pelmang. Radość ludzi mimo prostych warunków bardzo mnie zafascynowała!

Mila

Pomimo tego, że mieszkańcy Pelmang nie mają zbyt wiele pieniędzy, obsypali nas niezliczoną ilością naszyjników z kwiatów i cennymi prezentami.

Nepalczyków określilibyśmy jako "biednych". Ale fakt, że potrafili nas obdarzyć niesłabnącą życzliwością i radością, przekonał mnie, że jest inaczej.

Zdałam sobie sprawę, że są oni bogatsi niż niektórzy z nas.


Sophie

Szczególnie wzruszający był dla mnie widok dzieci, które codziennie przed szkołą wspólnie uprawiają sport oraz czują i rozsiewają tyle radości. Zabawa z dziećmi była dla mnie również bardzo inspirującym i niezapomnianym doświadczeniem.